poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 20.

Moja ostatnia lekcja minęła bardzo szybko. Szłam u boku Harry'ego na dół przez zatłoczony korytarz szkolnym. W lewej ręce trzymał jego skórzaną kurtkę, a pasek od torby na książki wisiał luźno na ramieniu. Kiedy przechodziliśmy przez frontowe drzwi do szkoły Harry niepewnie złapał mnie za rękę i złączył nasze palce razem.
Kiedy zbliżyliśmy się do samochodu puścił moją rękę, a na jego ustach pojawił się mały, zgrywczy uśmiech. Przez cały spacer żadne z nas nie odezwało się ani słowem.
Otworzył drzwi od strony pasażera po raz kolejny dla mnie, co było bardzo miłym gestem z jego strony. Spowodował tym samym pobudzenie stada motyli w moim brzuchu. Szybko zamknął drzwi i przeszedł aby zając swoje miejsce oraz zapiął pasy.
-Zapnij pasy - wymamrotał, przekręcając kluczyk w stacyjce.
Od razu poczułam jak moje policzki robią się czerwone. Sięgnęłam po pas i przeciągnęłam go przez klatkę piersiową, charakterystyczny dźwięk kliknięcia obił się o moje uszy. Przed ruszeniem Harry wyciągnął rękę i włączył radio, utwór z heavy metalowego grania rozbrzmiał cicho w głośnikach samochodu.
Droga od szkoły do mojego domu minęła w mgnieniu oka. Chciałam otworzyć drzwi samochodu, żeby wysiąść, ale poczułam rękę Harry'ego na mojej.
-Pamiętaj, siódma trzydzieści. - Mruknął, lekko luzując uścisk naszych dłoni.
-Pamiętam. -Wyszeptałam, wyciągając rękę w celu otworzenia drzwi.
Harry puścił moją rękę, ale nie spuszczał ze mnie wzroku. Jego spojrzenie mnie zparaliżowało. Jedynie moja klatka piersiowa wykonywała ruch w górę i w dół.
Wiedziałam co robię i szybko oparłam się o siedzenie. Mój policzek spotkał się z zimną skórą policzka Harry'ego.
Spojrzałam na niego, a jego usta wydęły się w uśmiechu.
-Żegnaj Harry -wymamrotałam,tym razem otworzyłam drzwi i wysiadłam z auta.
Gdy otworzyłam drzwi od razu pobiegłam na górę, mój umysł nastawiony był na wybranie stroju na wieczór. Nie mogłam przesadzić, bo nie mogło wydać się to, że idę na randkę, ale musiałam wyglądać reprezentacyjnie. Moje oczy skanowały moją szafę, nie mogłam wybrać właściwego stroju. Aż w końcu zdecydowałam się na czarną spódnicę, czarną bluzkę i biały sweterek. Mam nadzieję, że moi rodzice nie zauważą tego, że ubieram się lepiej po szkole niż do samej szkoły
Odłożyłam strój na bok i szybko zabrałam się za moją pracę domową. Teoretycznie miałam odrobić tylko kilka zadań z matmy i przeczytać jakieś notatki z historii.
Kiedy skończyłam, usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi co oznaczało, że mój ojciec jest w domu. Nie zeszłam nawet na dół go przywitać. Kiedy usłyszałam ponowne otwieranie drzwi tym razem ruszyłam na dół, wiedząc, że to moja mama. Wieszała swoją kurtkę na wieszaku, kiedy zaczęłam mówić,
-Idę na Anny na kolację.
Mama odwróciła się, unosząc brew,
-O której? - Zapytała.
-Siódma trzydzieści- odpowiedziałam
-Tak późno pomimo tego, że jutro jest szkoła? - zakwestionowała moją ostatnią odpowiedź.
-Zrobiłam już prace domową, więc to nie jest żaden problem -uśmiechnęłam się.
-No skoro tak - Moja mama wzruszyła ramionami.
-Dzięki. Idę się już przygotować -uśmiechnęłam się.
Mama była już w drodze do kuchni, kiedy odwróciła się i uniosła brew ,
-O piątej? Dlaczego tak wcześnie? - zaczęła mnie przesłuchiwać.
-Nie mam nic leszego do roboty- jęknęłam.
Mama po porstu wzruszyła ramionami i weszła do kuchni. Mogę się założyć, że szła po kawę.
Pobiegłam szybko na górę zrzucając z siebie swoje jeansy i bluzę pozostając w samej bieliźnie. Szybko wzunęłam spódnicę na moje biodra, dłonią delikatnie gładząc zagięcia. Następnie założyłam bluzkę i schowałam jej brzegi w spódnicę. Udałam się do łazienki i zajęłam się włosami. Postanowiłam, że dzisiaj zrobię sobie loki. Teraz czas na makijaż. Użyłam po prostu eyelinera i rzęsy pociągnęłam dwa razy tuszem. To nie było nic wielkiego, ale mi się podobało.
Miałam jeszcze sporo czasu do wyjścia, więc postanowiłam obejrzeć coś w TV. Nawet nie zauważyłam jak zaszło słońce.
Kiedy nadszedł już czas, zbiegłam na dół i w biegu chwyciłam kurtkę. Rodzice siedzieli na sofie w salonie i wątpie, żeby nawet dostrzegli moją obecność.
- Pa, lecę już.- zawołałam zamykając drzwi.
 Wyszłam, chodnik oświetlały lampy więc nie było tak ciemno. Już zza rogu dostrzegłam samochód Harry'ego .
Podeszłam do drzwi pasażera i już miałam otwierać drzwi, kiedy nagle otworzyły się same. Pochyliłam się, żeby zajrzeć do samochodu i dostrzegłam uśmiechającego się Harry'ego.
- Hej mała - powiedział
Mała? Tego jeszcze nie było.
- Hej -uśmiechnęłam się, siadając na skórzanym fotelu. Dłonie położyłam na kolanach.
Kiedy Harry ruszył, moja ciekawość wzięłą w górę.
- Więc gdzie idziemy ? - Zapytałam.
Uformował 'dzióbek' ze swoich ust.
- Mówiłem ci , że to tajemnica. - odpowiedział zadowolony z siebie.
-Dobrze - zaśmiałam się.
Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w równomierny oddech Harry'ego i stały szum samochodów.
Położył dłoń na moim ramieniu, a ja natychmiast się ocknęłam.
-Już jesteśmy- wyszeptał.
Wyprostowałam sie i przetarłam oczy na widok, który wywołał u mnie uśmiech.
Byłą to mała kawiarenka. Jak weszliśmy do środka zadzwonił dzwonek nad drzwiami, co mnie rozbawiło. Powietrze pachniało cynamonem i różnymi wypiekami, a moje oczy zlokalizowały wielką tablicę deserów. Starsza pani zaprowadziła nas do stolika. Harry usiadł naprzeciwko mnie, pani zapaliła świeczkę i postawiła ją między nami co czyniło atmosferę jeszcze bardziej spokojną i cieplejszą. Podała nam dwa menu, po czym odchrząknęła, przed mówieniem,
-Witam, mam na imię Clara. Mogę podać co do picia? - Spytała, wyciągając notes z kieszeni.
-Poproszę słodzoną, mrożoną herbatę- powiedziałam posyłając jej uśmiech.
-Dla mnie to samo - Harry wymamrotał z uśmiechem.
-Zaraz z tym wracam. - skinęła głową i ruszyła w stronę kuchni.
Między nami panowała cisza, dopóki Clara przyniosła nam nasze napoje i przyjęła zamówienia.
-Nie byłaś tu nigdy wcześniej? - Zapytał, opierając głowę na rękach.
Pokręciłam głową z uśmiechem.
-Nie, ale to miejsce jest urocze.
- Tak myślałem, że Ci się spodoba.- wymamrotał .
- Kiedy byłem młodszy, miałem może z osiem lat, zaraz po tym jak przenieśliśmy się tu z Anglii, moja mama przyprowadzała mnie tu co niedziela na herbatę i kanapki.
Nie odpowiedziałam, Harry wziął tylko głęboki oddech kontynuując.
- Polubiłabyś ją- Uśmiechnął się, ale widać było ból w jego oczach, jak spojrzał na mnie .
Nie wiedziałam, co powiedzieć, nie wiedziałam, że jego mama zmarła.
- Przykro mi. - wyszeptałam, przygryzając dolną wargę.
- Nie szkodzi, wszystko jest ok - upił łyk ze swojej szklanki.
- Co to były za kanapki? - zapytałam , starając się zmienić temat.
Harry roześmiał się ,
- BLT'sa - uśmiechnął się.
- Dobre? - zapytałam
- Najlepsze. - Uśmiechnął się .
-Zawsze myślełam, że te z indykiem są najlepsze.- bąknęłam upijając łyk mojej herbaty.
- Oh , ale uwierz mi, że tamte lepsze.- Mruknął .
- Może i tak - zaśmiałam się.
- Musisz spróbować wiśniowego sernika, jest absolutnie fenomenalny - zachwycał się podnosząc ręce.
- Spróbuję, sernik to moje ulubione ciasto.- powiedziałam .
Na samą myśl o tym cieście moje kubki smakowe zwiększyły obroty swojej pracy. Przypomniał mi się sernik mojej babci, który robi na każde święta według swojej własnej, tajnej receptury.
Harry postanowił zmienić temat,
-Wiec, co wczoraj mówił o mnie twój ojciec, kiedy dowiedział się o tej sprawie z oknem?- zapytał.
Pokręciłam głową,
-Nie chcesz wiedzieć- roześmiałam się.
-Owszem, chcę. -Uśmiechnął się.
Poruszyłam się na moim siedzeniu, które mimowolnie zapiszczało.
-No naprawdę, myślę, że będzie lepiej, jeśli tego nie usłyszysz.
Uśmiech na twarzy Harry'ego znikł.
-Chcę zacząć od nowa. -Mruknął.
-Co? - Zapytałem, upewniając się, usłyszałam poprawnie.
-Chcę zacząc od nowa z twoim ojcem, z twoimi rodzicami, wiem, że oni mnie nienawidzą. Ja wiem, że sobie nagrabiłem, ale na prawdę jest aż tak źle? Czy naprawdę? Chcę, udowodnić im, że ja, ja-Jego głos wyciszył się a ręka powędrowała w stronę twarzy z frustracji.
- Że co ? - Spytałam nieśmiało .
Przygryzł wargę.
- Chcę im udowodnić, że nie jestemtaki zły na jakiego wyglądam.
Zapadła cisza.
- Dlaczego to ma znaczenie, co oni myślą? - zapytałam .
- Ponieważ mogą powstrzymać nas przed spotykaniem, a nie chcę żeby do tego doszło.
- Ale..  -
- Naprawdę cię lubię , Harely - przerwał mi.
- Wiem - Szepnęłam .
- Wiesz , że nie jestem złym człowiekiem, prawda? Wiesz, ja ... Ja się zmieniłem. Ja nie mógłbym cię nigdy skrzywdzić , to ostania rzecz o jakiej bym mógł myśleć. No faktycznie to nie będzie ostatnia , jaką kiedykolwiek zrobić,czy pomyślę bo nie chciałbym zrobić tego w ogóle. Wiem, że te kolczyki i tatuaże jest ich  trochę dużo, ale -
- Ja ciebie też lubię, Harry -przerwałam mu, a mój głos był jeszcze bardziej spokojny niż wcześniej.
Prosta linie usta Harry'ego powoli zamieniała się w uśmiech.
- Dziękuję, Harley - . Harry mówił bez tchu prawie tak, jakby wstrzymywał oddech.
Zmarszczyłam czoło.
- Za co ? - Spytałam zaciekawiona.
Oblizał wargi ,
- Za to uczucie.

________________________________
Przepraszam, że tak późno ale nie dałam rady wcześniej.
Nie sprawdzałam dokładnie rozdziału, więc mogą pojawić się jakieś literówki.
Nowy rozdział będzie dopiero coś na weekend, bo wcześniej na prawdę nie dam rady .

21 komentarzy:

  1. Awwww jak slodko. Narazie jest tak spokojnie i wgl mam nadzieje, ze to sie zmieni xd Chcialam ci podziekowac bo naprawde szybko dodalas. Teraz czekam do weekendu @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  2. To cholernie kochane ze sie tak starasz. Doceniam to:) x / Nicola

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały. :D
    Zakłopotany Harry... ♥
    Dlaczego ojciec Harley tak go nie lubi.. ? Przecież nie zrobił nic złego.. ? Nie rozumiem go. To że ma te kolczyki i tatuaże to nic nie znaczy. To że ktoś wygląda jak bandyta nie czyni go nim od razu. No bez przesady...
    Randka. ♥ Genialny pomysł Harry. ♥
    Czekam na next.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zawsze genialny : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Oni są razem tacy słodcy <3 dkesfc <3
    Kocham ich poprostu <3
    Czekam na następny ;) W sumie nie złapałam żadnych literówek i błędów, chyba że mam problemy ze wzrokiem LOL xd

    OdpowiedzUsuń
  6. OMomomomo
    DOMINIKA XX

    OdpowiedzUsuń
  7. C.U.D.O.W.N.Y.
    Czekam na następny !!!!!! *-* xxxxxxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Z niecierpliwością czekam na weekend. To miłe, że się starasz i dodajesz rozdziały regularnie :) Rozdział świetny *_* buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dziś czytam to tłumaczenie i jest genialne <3 Czekam na następne z nie cierpliwością <3 Pozdrawiam @mofos_ola

    OdpowiedzUsuń
  10. SUPER *.* MOGĘ BYĆ INFORMOWANA? @Swaggirlnumber1

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam za wyrażenie ale on jest ZAJEBISTY <3
    "- Dziękuję, Harley - . Harry mówił bez tchu prawie tak, jakby wstrzymywał oddech.
    Zmarszczyłam czoło.
    - Za co ? - Spytałam zaciekawiona.
    Oblizał wargi ,
    - Za to uczucie."
    Dalej Dalej Dalej ! Teraz mam jeszcze wiekszą fazze na chłopców ( 1DDAY ) *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Perfekt :D
    Lollla <3

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham to !!! ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne.:) Kiedy next?x



    http://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy nastepny bo juz dlugo nie ma :-\

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniałe! Czasem widać błędy w tłumaczeniu ale sama bym tego lepiej nie zrobiła. Czekam na następny i zapraszam do siebie : http://letmego-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże Święty, to jest absolutnie boskie! Nie wiem jakmi cudem udało mi się tu trafić dopiero teraz ale pytam : kiedy next ??????

    Przy okazji wbijaj do mnie! Możliwe że też ci się spodoba! Zostaw po sobie kom ;*
    http://bloody-destiny-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mogę... xd
    Harley
    To tak w ogóle damskie imię? :D

    OdpowiedzUsuń