poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 2


Szybko zabrałam mój amulet z jej ręki i umieściłam go z powrotem na mojej klatce piersiowej.

- Jesteś pewna? - zapytałam nieśmiało, obje moje brwi były podniesione w dezorientacji.

Anna i Layla skinęły głowami i jęknęły, opierając głowy na dłoniach.

- Nie ma mowy, on nie jest w moim typie. - jęknęłam przez dłonie, tłumiąc głos.

- Po prostu staraj się go ignorować. - Anna westchnęła, klepiąc mnie po plecach. Starała się mnie uspokoić, ale to w ogóle nie działało.

- Jak bardzo jest zły, no wiesz... Co on zrobił?  - zapytałam podnosząc głowę do góry.

Kiedy Layla miała już prawie odpowiedzieć, na sali zadzwonił dzwonek. Oficjalnie sygnalizował że już czas na pierwszą lekcje.

- Przepraszam, porozmawiamy później, dobrze? - Layla zapytała, widać było sympatię na jej twarzy.

Skinęłam głową i wstałam, prostując swoją bluzkę. Szybko schowałam naszyjnik pod kołnierz koszuli, w razie, gdybym wpadła na Harrego.

Szurałam nogami na pierwszą lekcje, która była przeze mnie najbardziej pogardzaną, WF.

Otworzyłam skrzypiące, zimne, metalowe drzwi do szatni, ale nikogo nie było i przywitałam puste szafki. Zawsze byłam pierwszą osobą na wf i ostatnią do wyjścia. Po prostu się nie śpieszę, wszyscy mają przyjaciół do rozmowy lub odwiedzenia miejsc, ale nie ja. Wszystko co mam to Anna i Layla, ale obie są po przeciwnej stronie szkoły.

Zaczęłam ubierać się w spodenki i koszulkę, inne dziewczyny powoli wchodziły do szatni. Ich głosy i śmiechy odbijały się echem, niestety mocno, powodując, że moje uszy zaczęły dzwonić.

Zamknęłam moją torbę w jednej z szafek i skierowałam się do sali gimnastycznej, gdzie niektórzy chłopcy  rzucali już piłką do koszykówki.  Usiadłam sama na trybunach i oglądałam pokaz przede mną.

Widziałam, że Harry był jednym z nich. Zaraz po gładkim trafieniu piłki, odwrócił się i spojrzał na mnie. Puścił mi oczko, a niewielki uśmieszek zagościł na jego twarzy, choć jego oczy pozostały ciemne. Spojrzałam w dół, na swoje kolana, nie chcąc zwrócić na siebie uwagi. Coś i tak było już między nami dziwnego i nie chcę aby było jeszcze gorzej.

Jest to mylące i szczerze mówiąc, nieco oziębłe, wiedzieć że on jest tą osobą, mam na myśli, że spędzę resztę swojego życia,  z tą osobą, domniemam, zestarzeje się z nim ale teraz jesteśmy daleko od siebie, zagubieni w naszych dwóch, małych światach. To przerażające wiedzieć że mam być z "przestępcą", innymi słowy.

Niewiele później, cała sala gimnastyczna była pełna, a nauczycielka chodziła z 'schowkiem' w ręku.

- W porządku, wszyscy. - nauczycielka zwróciła uwagę klas. - Zaczniemy ten rok z miłym, długim semestrem siatkówki. - kontynuowała sarkastycznie. Każdy przyglądał się swojej grupie i siedział niezgrabnie, poprawiając włosy. - Musicie podzielić się w zespoły, po pięć osób, wiec proponuje wybrać szybko, chyba że chcecie żebym wam pomógła. Macie trzy minuty. - kiedy dmuchnęła w gwizdek, wszyscy, jednocześnie, zerwali się na równe nogi.

Wszyscy w okół mnie szli w różne strony, a ja stałam, nie wiedząc, do której grupy mam dołączyć.

Nagle poczułam czyjąś, zimną rękę na moim przedramieniu, na co zmarszczyłam brwi. Odwróciłam się i z wyrazem kompletnego przerażenia zobaczyłam Harrego, uśmiechającego się do mnie.

- Wygląda na to że potrzebujesz drużyny. - uśmiechnął się, prowadząc mnie do kilku osób, stojących w drugim końcu sali. Oni też byli pokryci kolczykami i tatuażami.

- To jest Tommy, Mikey i Kayden. - Harry mówił, prowadząc mnie do trzech facetów przede mną.

Tommy miał silne, czarne włosy, będące prawie jak buzz cut* i kolczyk w wardze oraz brwi.

Mikey miał ciemnobrązowe włosy, prawie jak Harry, z tym że jego były trochę krótsze. Jego snake's bites* przesuwały się gdy uśmiechał się do mnie.

Kayden wyglądał na tego cichego z grupy, miał czerwone włosy buzz cut*, a jego twarz była pokryta  piegami. Jego podwójne kolczyki w brwi i kolczyk w nosie dopełniały wygląd.

Wszyscy przytaknęli mi, a ja skinęłam głową.

- Jestem Harley. - powiedziałam cicho, na co się uśmiechnęli. Mikey już ich do tego przekonał.

- Lubię ją - Mikey puścił mi oczko.

Uśmiechnęłam się do niego pewnie, co było prawie jak odpowiedź. Nie byłam pewna czy mam to uznać za komplement, czy też nie.

Słyszałam jak Harry odchrząknął za mną, na co odwróciłam głowę, by na niego spojrzeć.

- Gra wkrótce się zacznie, więc powinniśmy, zająć nasze stanowiska. Ja i Harley będziemy na tyłach, chłopaki na przodzie. - Harry podzielił, a każdy skinął głową, ruszając na przypisane im miejsca.

- Tylko, tak wiesz, z wyprzedzeniem, nie jestem dobra w siatkówkę. - zaśmiałam się patrząc na Harrego.

- W porządku, po prostu mnie naśladuj. - puścił mi oczko.
------------------------------
*buzz cut - krótka fryzóra
*snakes bites - kolczyki na ustach




7 komentarzy:

  1. uhuh <3 fajnie jest. wciąga jak diabli! pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. dawaj następny :) super tłumaczysz serio :P będę cię polecać na twitterze i komentować każdy rozdział :) see you soon baby :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to tłumaczenie jest wciągająceeee. tłumacz szybko dla nas następny rozdział ;) <33333

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne :D Czadowo by było gdyby Hazz zobaczył jej wisiorek :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham siatkówke *.* Wspólna gra ;3 Awwwww <3 " W porządku , po prostu mnie naśladuj " <3 Uroczoooo!

    OdpowiedzUsuń