poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 6


Nie sprzeczałam się, wiedząc, że moja mała próba będzie całkowicie bezużyteczna. Szczerzę mówiąc, nawet nie sądzę, że ktokolwiek będzie kiedyś, czegoś na mnie próbował, tak czy inaczej. *

Uścisk Harrego, wokół mojej dłoni napiął się, gdy zdał sobie sprawę że wszystkie oczy były zwrócone na nas.  Głowę trzymałam spuszczoną w dół, moje policzki zaczynały płonąć, a  oczy były nieśmiało  przyklejone do butów. Nie lubiłam uwagi, w sumie to było coś, czego starałam się uniknąć.

- Dokąd stąd idziesz? - Harry zapytał wyrywając mnie z moich myśli.

- Angielski, klasa B-12. - odpowiedziałam, popędzając wreszcie moje oczy, by spotkały się z jego.

- Mam matematykę, po przeciwnej stronie szkoły. Zobaczymy się na lanczu?

- Jeśli nie masz nic przeciwko, będę siedzieć z Laylą i Anną, ale potem tak, na pewno.

Harry oblizał dolną wargę.

- Myślałem że moglibyśmy być tylko ty i ja.

- Dlaczego? Ludzie będą gapić się na nas. - zapytałam, stawałam się lekko poirytowana tym, że w rzeczywistości, on po prostu oczekuje ode mnie, żebym trzymała się z dala od swoich przyjaciół.

- O to chodzi. - uśmiechnął się.

- Wydajesz się przyciągać dosyć... dłuży tłum.

-Wiem. - wymamrotał, jego wzrok powoli skierował się na nasze splecione ręce.  Jego mały uśmiech sprawił, że przestałam na chwilę oddychać.*

- Czy to cię nie wkurza? - zapytałam.

- Co? - zapytał, podnosząc głowę.

- Skupienie uwagi. - powiedziałam, używając mojej wolnej ręki do zgarnięcia włosów z mojej twarzy.

- Nie bardzo. Po pewnym czasie zaczynasz tego używać.
 
-Och. - westchnęłam, powoli wyciągając rękę z jego.

- Co robisz? - zapytał i przymrużył oczy, wydziwiając.

- Idziemy do klas? Mamy minutę zanim się zacznie.

- Czekaj. - powiedział gdy odwróciłam się do niego plecami.

- Tak? - Harry posłał mi swój cwaniacki uśmieszek.

- Tylko pamiętaj aby mieć swój naszyjnik na widoku.

Z roztargnieniem przewróciłam oczami, przed udaniem się na korytarz do angielskiej strony. Gdy tylko dotarłam do odpowiedniej klasy, zadzwonił dzwonek, co mnie uszczęśliwiło ponieważ byłam na czas. Byłam ostatnia z całej klasy, zostało tylko kilka pustych biurek.

Znalazłam miejsce z tyłu klasy, między dwoma dziewczynami, których nie znałam. Obje były zajęte swoimi telefonami więc nie zadały sobie nawet trudu żeby powiedzieć "Cześć".

Nauczyciel niemal natychmiast zaczął wypisywać frekwencje, a następnie udał się z przepisami i procedurami klasowymi, zostawiając mnie bez szansy na poznanie kogoś nowego.

Zajęcia przed lanczem poszły dość szybko, poza matematyką oczywiście, która zdawała się ciągnąć. Nie znalazłam Harrego na korytarzu, co było dziwne, bo wydawało się, że praktycznie górował nad innymi studentami.

Zanim to zrozumiałam, szukałam Layli, Anny i trochę Harrego. Wiedziałam, że Layla i Anna będą razem więc nie będzie trudno ich znaleźć. Harry był zupełnie inną historią. Nie miałam absolutnie żadnego pojęcia gdzie może być.
Postanowiłam udać się do stołu, gdzie siedziałyśmy w ciągu ostatnich kilku lat, co zapewne nie ulegnie zmianie i miałam rację. Anna i Layla siedziały, był tłum, one nadal nie zauważyły mojej obecności.   Odwróciłam się i usiadłam na przeciwko nich, na co ich oczy szeroko się otwarły, jakby widziały mnie pierwszy raz.

- O mój Boże, Harley! - Layla zajęczała, ale Anna jej przerwała.

- Praktycznie cała szkoła wie o tobie i Harrym. - mówiła szybko, jej słowa łączyły się ze sobą, w jednym szybkim oddechu.

- To nie jest dla mnie niespodzianka. - westchnęłam, opierając łokcie na stole. - Chciał żebym z nim dzisiaj siedziała.

- Cóż, siedzisz? - Anna zapytała.

- Nie wiem gdzie on jest.

- Masz zamiar go szukać? - Layla zapytała unosząc brew.

Wzruszyłam ramionami.

- On może mnie szukać.

Layla uśmiechnęła się.

- Dobry argument.

Oczy Anny oderwały się od Layli, kierując się do przestrzeni za mną.

- Cóż, wygląda na to, że to zrobił.
--------------------------------------
*I honestly didn't even think anybody would try anything on me anyways. - Nie rozumiałam tego, ale przetłumaczyłam dosłownie.

-----NOTKA AUTORKI-----
Krótki, przepraszam, chciałam tylko zaktualizować ponieważ ludzie jesteście tak pomocni, i wydawało się, że naprawdę chcecie żebym dodała następny. 


-----NOTKA TŁUMACZKI-----
Przepraszam że przez tak długi czas nie było żadnego rozdziału ale restartowałam dyski i miałam tylko telefon, a na nim bloggera nie posiadam. Udało mi się raz wejść u kuzynki ale głosowałam* na TT i odpisałam tylko na parę komentarzy bo nie miałam więcej czasu. Nie pomyślałam żeby was poinformować i pewnie czekaliście. Przepraszam. Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami. Jesteście wspaniali. Xx